Ostatnio złapałam w ręce książkę kryminalną i przyznam, że bardziej niż tytuł, skusiły mnie autorki – tak właśnie aż trzy aktorki. Alex Kava – tej amerykańskiej pisarki nie trzeba za bardzo przedstawiać, szczególnie fanom kryminałów jest autorką ponad dwudziestu książek z czego sama seria z Maggie O’Dell ma 13 tytułów. Przyznam się, że Erici Spinder nie znałam, a to prawdopodobnie dlatego, że pisze głównie thriller romantyczny. J.T. Ellison ma nieco szersze zainteresowania, od romansu przez thriller do kryminału.
Dość już o autorkach, książka nosi tytuł „Cienie nocy” i jest historią opisaną na cztery głosy. Najpierw poznajemy detektyw Stacy Kilian z Nowego Orleanu, ta część historii opisana jest przez Erice Spindler, i zaczyna się można powiedzieć od bardziej obyczajowego wątku. Szczerze? Po pierwszych paru kartkach nie byłam pewna czy chce kontynuować czytanie, ale teraz nie żałuję, że dokończyłam. W dzielnicy francuskiej dochodzi do zabójstwa młodej bezdomnej dziewczyny, tam też po raz pierwszy usłyszymy co do powiedzenia ma morderca. Seria morderstw zabiera nas w podróż przez USA. Kolejno poznajemy Porucznik Taylor Jackson z Nashville, małej miejscowość gdzie praca policyjna i polityka dość mocno idą w parze, choć nasza bohaterka raczej stoi z boku, ta część napisana jest przez J.T. Ellison Jako ostatnia w historię wprowadzana zostaje znana fanom Kavy Maggie O’Dell.
Szczerze miałam większe oczekiwania co do tej książki, w końcu pisały ją trzy znane pisarki. Można to zrzucić na karb tego, że książka jest dość krótka, więc może nie zdążyłam poczuć nastroju nim się skończyła. Inna sprawa jest taka, że jedyną zagadką jest tożsamość mordercy. Jego metody są proste, ale skuteczne. Moim zdaniem autorki nie nakreśliły motywacji mordercy dostatecznie dobrze, ale być może przeczytałam już za wiele kryminałów.
Z pozytywów książki należy wymienić dość dobry reaserch. Dzielnica Nowego Orleanu jest dobrze opisana i jestem przekonana, że gdyby po pozwolić akcji rozwijać się nieco dłużej poczułabym się jaj w jednym z zadymionych pubów. Ponadto wydźwięk historii przypadł mi do gustu – złapanie mordercy to nie czterdzieści pięć minut serialowego CSI, to żmudne miesiące i współpraca licznych służb. Autorki pokazały też jak rozwój technologii pozwala zacieśniać współpracę w celu złapania mordercy. Z wad: zdecydowanie za krótka historia, powiedziałabym, że wręcz nieco banalna.
Muszę być szczera, chyba nie przeczytałabym tej książki jeszcze raz. Nie wiem też za bardzo komu ją polecić – fani kryminałów mogą czuć niedosyt, tak samo wątki romansowe jak i elementy thrillerów są dość nieznaczne. Sądzę, że prawdziwy mól książkowy połknąłby „Cienie nocy” podczas dłuższej podróży pociągiem. Podsumowując: wolałabym trzy lepsze, dłuższe książki napisane przez jedną autorkę niż jedną historię która pozostawia niedosyt.
kawoszka24
kawoszka24
Ja raczej nie zdecyduję się na lekturę tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńCzasem jeśli ktoś chce wrzucić za dużo do jednego worka, worek może się pop prostu rozpruć. Tak widocznie było w tym wypadku. Pozdrawiam i zapraszam do siebie - https://galaktykamuzyki.blogspot.com/! :)
OdpowiedzUsuńhmm... no sama nie wiem, czy ta pozycja książkowa by mnie mogła na tyle zaciekawić, że dobrnęłabym do ostatniej strony.
OdpowiedzUsuńMi się udało, ale... jak na coś co napisała Alex Kava to jestem nieco zawiedziona...
UsuńDobra przestroga, by po książkę nie sięgać. Zawsze mnie zastanawia jak 3 autorów jest w stanie napisać jedną spójną powieść �� chyba rzadko udaje się wredy stworzyć coś dobrego, podobnie jest w tym przypadku...
OdpowiedzUsuńO rany! Dawno temu ją czytałam, ale mam to samo, co ty - po raz kolejny bym nie sięgnęła.
OdpowiedzUsuńI tak nie jestem miłośniczką gatunku, ale przyznam, że rozglądam się już prezentowo za kryminałami i thrillerami
OdpowiedzUsuńWiem, że moja recenzja nie była pochlebna (książka nie była dobra), ale jeżeli chodzi o kryminały to Alex Kava to jedna z moich ulubionych autorek. Z innych autorów możesz spróbować Jo Nesbo :). Powodzenia w poszukiwaniach.
Usuńostatnio się wkręciłam w kryminały, zwłaszcza Chris Carter wywarł na mnie spore wrażenie:) mam nadzieję, że mimo to uda mi się sięgnąć po ten tytuł
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka pozostawia niedosyt, ale z chęcią ją kiedyś przeczytam aby samemu ocenić :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem efektu takiej współpracy.
OdpowiedzUsuńJa też byłam i nie mówię definitywnie, że książka jest "zła", po prostu czułam, że czegoś jej brakuje,może Ty będziesz miała inne odczucia. Pozdrawiam.
UsuńPrzeczytałam ostatnio książkę jednej z autorek Pani Spindler i byłam zachwycona bo był to kryminał z elementami fantasy :o Ale tu jakoś nie czuje zaciekawienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kryminał z elementami fantasy... brzmi ciekawie. Podrzuciłabyś mi tytuł, albo parę???
UsuńAlbo człowiek się wciąga albo nie i sądzę, że długość dzieła nie ma aż takiego znaczenia bo krótkie opowiadanie można przeczytać jednym tchem i coś przeżyć :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację, nie chodzi o długość, po przeczytaniu Twojego komentarz zdałam sobie sprawę, że czytałam wiele opowiadań (znacznie krótszych) które mnie bardziej wciągnęły. Będę mądrzejsza o ten komentarz pisząc następną recenzję.
UsuńSzkoda, że nie do końca jet to to, czego oczekuję, ale pewnie i tak skuszę się na tę przygodę czytelniczą. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem ksiazki pisanej przez trzy osoby. Jak one zgraly swoje style i jednosc watkow.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :)
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka powieści, gdzie autorami były 2 osoby i zawsze miałam takie odczucia, jak Ty tutaj. Jeden autor chyba lepiej potrafi zadbać o spójność i lotność historii. Przeplatające się style i pomysły mogą zrobić więcej chaosu niż pożytku.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, przypomniałaś mi, że miałam się wziąć za książki Alex Kava, dzięki! :)
Lubię kryminały ale tego nie przeczytam .Dzięki za ostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę jakiś czas temu, też się spodziewałam więcej po tych autorkach. Od dłuższego czasu mam wrażenie, że Alex Kava (którą uwielbiam) niestety reprezentuje coraz niższy poziom.
OdpowiedzUsuńTeż lubię książki Alex Kavy, ale ostatnio się opuściłam;(. Tak zupełnie szczerze, to sądzę, że w pewnym momencie wielu pisarzy zaczyna "iść po najmniejszej linii oporu". Ogólnie rzecz ujmując dla czytelników to fatalnie, ale rozumiem, że w pewnym momencie człowiek się wypala.
UsuńZnaczy, że nie polecasz. Nieraz dobry research to jednak za mało i zabraknie tego czegoś. Pozdrawiam Kinga
OdpowiedzUsuńwww.libraryofvelaris.bolgspot.com
Pierwszy raz o tej książce słyszę, ale gdybym się na nią natknęła w ksiegarni to pewnie bym kupiła. Skusiłabym się nazwiskami i opisem okladkowym, ale teraz jestem madrzejsza o Twoją recenzję, wiec raczej po książkę nie sięgnę. Za duże rozczarowanie
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji nie czytamy 😀
OdpowiedzUsuńUwielbiam kryminały, więc po opisie na książce na pewno bym ją kupiła bo fabuła wydaje się ciekawa. Szkoda, że nie wykorzystano potencjału takiego pomysłu. Tu chyba pasuje powiedzenie: gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść.
OdpowiedzUsuńNie lubię duetów, a jak widać trio też się nie sprawdziło. Generalnie wolę jak książka ma swojego autora.
OdpowiedzUsuńSpindler kojarzę, ale reszty autorów nie. Jednakże Alex Kava bardzo mnie ciekawi. Słyszałam o nim wiele dobrego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Miałam raz do czynienia z książką napisana przez kilku znanych autorów i ten misz masz sposobów prowadzenia narracji nie przypadł mi do gustu. Opisywanej książki nie znam i raczej nie znajdzie się na mojej liście czytelniczej :-(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać kryminały i lubię, gdy detektywami są kobiety. Może przeczytam.
OdpowiedzUsuńGeorges Simenon - polecam jego kryminały. To klasyka.
OdpowiedzUsuńKryminały w niecodziennej formie :)
OdpowiedzUsuńZaoisuję tytuł, lubię takie klimaty
OdpowiedzUsuńChyba za dużo miałkości w tej książce, nie biorę.
OdpowiedzUsuń