Ten wpis powstał pod wpływem mojego pobytu w Hiszpanii i zauroczenia tym krajem. Jako, że sezon wakacyjny trwa w najlepsze, postaram się przybliżyć ten piękny kraj poprzez hiszpańskie seriale. Seriale opisywałam w kolejności chronologicznej odnośnie trwania fabuły.
Czerwony Orzeł czyli superbohater w siedemnastowiecznym Madrycie
Czerwony Orzeł to produkcja przez którą tak naprawdę wciągnęłam się w seriale hiszpańskie i dała mi motywację choć krótką niestety , słomiany zapał to moje drugie imię do uczenia się tego pięknego języka). Akcja dzieje się w XVI wiecznym Madrycie za czasów panowania króla Filipa IV, głównym bohaterem jest Gonzalo de Montalvo (uwielbiam jak Hiszpanie wymawiają to imię w orginale z tym sycząco-sepleniąco "s" )z pozoru zwykły, dobroduszny nauczyciel ale będący jednocześnie Czerwonym Orłem - bohaterem pomagającym ludziom w potrzebie, zarówno biednym jak i bogatym. Gonzalo został Czerwony Orłem aby odnaleźć i pomścić zabójców swojej żony, w tym zadaniu pomaga mu nieodłączny towarzysz odpowiedzialny za 90% sytuacji komicznych w tym serialu czyli Satur. Jednym z głównych przeciwników Czerwonego Orła jest Komisarz, który za cel oczywiście postanowił odszukać i zdemaskować naszego protagonistę. Komisarz ubiera się zawsze na czarno, nigdy się nie uśmiecha, nie ma problemów z torturowaniem ludzi, nie rozdaje też chleba ubogim;) Główne postacie kobiece to Margarita, siostra zmarłej żony Gonzala i jednocześnie jego ex a także Markiza de Santiliana, ukochana Komisarza, która choć obecnie jest szlachcianką to wywodzi się z ludu. Obie panie mają dość ciekaw role do zagrania. Oprócz wspaniałych kostiumów i scenografii na uwagę zasługują sceny walk których w tej produkcji nie brakuje.
Gran Hotel - Co się stało z Cristiną Olmedo?
Pierwszy sezon Gran Hotelu obejrzałam jednym tchem, niestety drugi nie był już tak porywający. To połączenie, dramatu, kryminału, thrillera i oczywiście wątków miłosnych. Akcja zaczyna się w 1905 roku gdy, młody, przystojny ;) Hulio Olmeda (Yon Gonzales, warto zapamiętać grał jeszcze w Telefonistkach główną rolę ) przybywa do Gran Hotelu aby zatrudnić się do pracy jako kelner. Jednak tak naprawdę ma inny cel, chce wyjaśnić zagadkę zniknięcia swojej siostry, która od dłuższego czasu nie daje znaku życia. Z każdym kolejnym dniem poznaje mroczne oblicze hotelu ;) (czyli to co lubimy najbardziej) a także pracowników i właścicieli hotelu a szczególnie jedną z właścicielek - Alicie Alarcon :). Warto obejrzeć dla kostiumów, czasem naprawdę niesamowitych zwrotów akcji, pięknych widoków i aktorstwa dość odmiennego od amerykańskiego.
Telefonistki - Dziewczyny od kabla
Jedyna netflixowa propozycja w moim zestawieniu, opowiada o Lidii (Blanca Suárez), Margo (Nadia de Santiago), Carlotcie (Ana Fernández) i Ángeles (Maggie Civantos),czterech kobietach pracujących w madryckiej centrali telefonicznej w latach dwudziestych XX wieku. Każda z nich jest jest inna i każda pracuje z zupełnie innego powodu, jednak dla wszystkich praca jest Carlota pochodzi z bogatej rodziny o wpływowych koneksjach, Marga jest nieśmiałą, trochę naiwną dziewczyną z małej miejscowości a Angeles żoną i matką. Serial jest wielowątkowy, postacie są dobrze zarysowane ale na plan pierwszy, wybija się Lidia. Losy tej postaci, były dla mnie najciekawsze, ponieważ było to połączenie tego co lubię najbardziej, tajemnicy, sensacji i elementów zaczerpniętych z seriali kryminalnych. I podobna sytuacja jak przy Gran Hotelu pierwszy sezon super, drugiego niestety nie dałam rady obejrzeć.
El Barco czyli Apokalipsa po hiszpańsku
W El Barco możemy w pełni dostrzec różnice różnice między hiszpańskimi a amerykańskimi serialami ponieważ jak większość produkcji z Półwyspu Iberyjskiego łączy w sobie elementy romansu, sci-fi, dramatu, thrillera, kryminału, komedii są tu nawet elementy postapo. Stając się przez to kompletną mieszanką gatunków, przez co każdy w tym serialu znajdzie coś dla siebie. Wszystko zaczyna się od momentu gdy grupa niczego nieświadomych niczego uczniów stawia stopy na pokładzie statku Gwiazdy Polarnej. Mają się tu uczyć żeglarstwa pod okiem doświadczonych instruktorów. Niestety parę godzin później okaże się, że uruchomienie akceleratora cząsteczek w Genewie doprowadzi do katastrofy w wyniku której większa część Ziemi zostanie zalana a załoga Gwiazdy zostanie prawdopodobnie jedynymi ocalałymi ludźmi. Oczywiście w czasie szukania lądu, oprócz klasycznych post apokaliptycznych sytuacji problemów związanych z przeżyciem (choć pamiętajcie to jest serial w dodatku hiszpański, nie spodziewajcie się realiów rodem z serii Katastrofa w przestworzach ;) takich jak ataki zmutowanych stworzeń, czy nagłe zmiany temperatur załoga będzie musiała radzić sobie też z problemami wewnątrz statku. Wiadomo więc, że tajemnice będą się piętrzyć podobnie zresztą jak wątki romansowe.
A wy jakie hiszpańskie seriale polecacie?
Magda Has
O Telefonistkach słyszałem i czytałem już wcześniej, jako że szukałem sobie netflixowych seriali do obejrzenia. Nie jestem wielkim fanem hiszpańskojęzycznych seriali, kojarzą mi się raczej z jakimiś wyegzaltowanymi telenowelami :/
OdpowiedzUsuńTo nie są takie typowe telenowele jakie do nas przywędrowały z Ameryki Południowa, tu jest raczej pomieszanie gatunków. Jeśli byś chciał mimo wszystko obejrzeć jakiś hiszpański serial to Tobie poleciłabym Czerwonego Orła, który mi osobiście przypominał trochę hiszpańską wersję Zorra ;)
UsuńTen post spadł mi z nieba. Wielkie dzięki ;) Hiszpanię uwielbiam (zwłaszcza Andaluzję) podobnie jak seriale.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam pomóc naprawdę warto je obejrzeć :)
UsuńSłyszałam o telefonistkach, ale o twoich innych propozycjach nie :) Jestem ciekawa, ale jakoś mam jak na razie wiele rozpoczętych seriali i nie ciągnie mnie do kolejnych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dawno temu był taki serial hiszpański dla dzieci Niebieskie lato. Całkiem ciekawy.
OdpowiedzUsuńPamiętam. Super...
UsuńJedynie słyszałam o telefonistkach, ale niestety nie mam czasu na oglądanie, jak trzeba przeczytać tak wiele rzeczy. :D
OdpowiedzUsuńOjej, chyba nie znam żadnego serialu hiszpańskiego i żadnego z wymienionych nie kojarzę:-( Świetny pomysł na wpis:-)
OdpowiedzUsuńoprócz telenowel które leciały 20 lat temu nie pamiętam hiszpańsko języcznych filmów, które obejrzałam. Zaintrygował mnie El Barco - chętnie go obejrzę :)
OdpowiedzUsuńEl Barco naprawdę warto zobaczyć:)
UsuńNie znam żadnego z wymienionych seriali. Nie oglądam tv ( chyba że bajki z dziećmi). Od czego polecasz zacząć ewentualną przygodę z serialami?
OdpowiedzUsuńPolecam zacząć od Telefonistek zwłaszcza, że są one łatwo dostępne na Netfixie
UsuńMam chęci na telefonistki :) nie wiem, czy 3% nie jest albo hiszpański, albo portugalski. Bardzo lubię ten serial.
OdpowiedzUsuńLubię hiszpańskie seriale :) Zarówno Grand Hotel jak i Telefonistki obejrzałam i zwróciłam uwagę na bardzo dobrze dopracowane sceny rozpoczynające filmy. Co mogę polecić? W czasach wojny - mimo dość niskich oceń i kiepskich recenzji, serial obejrzałam z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie, zapiszę sobie na listę i obejrzę w najbliższym czasie, ja nie przejmuję się niskimi ocenami ;)
UsuńTelefonistki mam w planach, bo podobno są świetne... O reszcie nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńZachęcam do obejrzenia reszty, jeśli spodobają się Tobie Telefonistki to następny spróbuj Gran Hotel to podobne klimaty ;)
UsuńPrzyznam, że wiele mam do nadrobienia w tej tematyce, lubię hiszpańskie nuty, zwłaszcza tańce, spodobała mi się też sama Hiszpania, teraz zatem czas na hiszpańskie filmy. :)
OdpowiedzUsuńW tych serialach można poczuć Hiszpanię, są piękne scenografie i cudowna muzyka;)
UsuńNajchętniej z wymienionych obejrzałabym chyba ,,Telefonistki".
OdpowiedzUsuńObejrzyj i daj znać jak się podoba :)
UsuńO rety, nie znam żadnego hiszpańskiego serialu :O ten pierwszy brzmi trochę jak Zorro ;) a co do drugiego, to chyba był taki film "Grand hotel" :> to ta sama historia chyba. Również uwielbiam język hiszpański i chętnie bym się go nauczyła <3 Praktyczniej by mi jednak było uczyć się włoskiego, bo mam znajomych mówiących w tym języku :)
OdpowiedzUsuńFilm który masz na myśli to "Grand Budapest Hotel" Wesa Andersona,(chyba, że jest jeszcze jakiś jaki inny film) i on nie ma z tym serialem nic wspólnego, oprócz podobnej nazwy i tego, że obie produkcje dzieją się w hotelu;) Masz bardzo dobre skojarzenie, Czerwony Orzeł przypomina trochę Zorra,tylko, że zamiast wycinania wszędzie litery Z zostawia czerwone piórka. Zawsze możesz zacząć uczyć się obu języków, ja może kiedyś wrócę do hiszpańskiego, bo trochę za nim tęsknie ;)
OdpowiedzUsuńMarzę, aby kiedyś tam pojechać <3 Jednak nie jestem fanką seriali, więc te sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńCzasami bardzo wiele o kulturze danego kraju można dowiedzieć się właśnie z filmów / seriali :)
OdpowiedzUsuńJedyny serial, który kojarzy mi się z Hiszpanią, to obejrzany ostatnio 'Dom z papieru". Matko, jak on mnie wciągnął! Musiałam siłą odrywać się od ekranu, żeby pójść spać o rozsądnej godzinie. Niecierpliwie czekam na kolejny sezon. Z Twoich propozycji najbardziej zainteresowały mnie "Telefonistki - Dziewczyny od kabla". mam dostęp do Netflixa, więc weekend zapowiada się serialowo.
OdpowiedzUsuńPs. Bardzo fajny masz blog. Zapisuję sobie na mojej bloglovinowej liście do czytania :)
Ja Dom z papieru zaczęłam oglądać dopiero teraz i też się w niego wciągnęłam:)Telefonistki są super Dziękuję bardzo mi miło :)
UsuńPrzydałoby się podszkolić hiszpański oglądając jakiś serial :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zakładka do Przyszłości